Ta strona jest tworzona przy użyciu danych Wikimapii. Wikimapia jest ogólnodostępnym przedsięwzięciem wolontariuszy z całego świata. Zawiera informacje o 32480927 miejsc.
Dowiedz się więcej o Wikimapii i przewodniku..
A czym się chwalić, że zabawa przerodziła się w rozpierduchę?
Straż Miejska,
stefan W. gość
napisał
5 lat temu:
Jeszcze jedno stracone przedszkole i żłobek.
Ziemia Obiecana,
Stefan gość
napisał
5 lat temu:
Gratuluję wytrwałości p. Mr
Dawna bocznica kolejowa,
bart87
napisał
5 lat temu:
Ciekawostką jest fakt, że w tym miejscu grupa Maanam w latach 80-tych nagrywała teledysk do jednego ze swoich utworów.
Exim-Bike salon i serwis rowerowy,
bart87
napisał
5 lat temu:
Najbardziej beznadziejny i najbardziej dziadowsko drogi sklep rowerowy w Łodzi
Siłownia plenerowa,
octopus06
napisał
5 lat temu:
Kategorię - gym-fitness/health, system zamienia na klub fitness, no comment.
Była jednostka łączności Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej,
Kolde
napisał
6 lat temu:
Po bazie nie ma juz sladu
Szkoła Podstawowa nr 120,
admirer gość
napisał
6 lat temu:
W tej szkole pracuje b.sympatyczna dziewczyna z którą miło się rozmawia
Uniwersytet Medyczny w Łodzi - rektorat,
Diafragma
napisał
6 lat temu:
W uzupełnieniu historii tegoż pałacu: Po I wojnie światowej w latach 1919-21 był siedzibą Okręgu Głównego Łódź, a następnie Okręg Korpusu IV. W 1921 dowództwo okręgu przeniesiono w inne miejsce (ul. Kościuszki 67), ale wojsko wyprowadziło się dopiero w 1930 r. Następnie zakupiony przez Łódzką Izbę Pzemysłowo-Handlową. Wtedy też pałac nieco przebudowano. Po II wojnie światowej stał się własnością Skarbu Państwa. Pierwszym zasiedlającym było Zjednoczenie Przemysłu Węglowego, potem Zjednoczenie Przemysłu Odzieżowego, zaś w latach pięćdziesiątych (do roku 1957) Komitet Łódzki PZPR. Następnie został jest siedzibą Akademii Medycznej, obecnie Rektorat Uniwersytetu Medycznego.
Dom Mody Ślubnej Apanasewicz,
panna młoda gość
napisał
6 lat temu:
Witam, chciałabym się odnieść do komentarza o "aroganckiej sprzedawczyni blondynce i pannie młodej, której wciskano do podpisania umowę... " absolutnie się z tym nie zgadzam. To ja wybierałam tę suknię i to mnie obsługiwała Pani blondynka. I choć zgodzę się z tym, że mocno się wahałam, to nie miało to nic wspólnego z tą Panią a jedynie z moim charakterem. Nikt mi nie wciskał do podpisania umowy. W tym salonie byłam kilka razy i zawsze spotkałam się z życzliwością i profesjonalizmem. Zawsze mogłam liczyć na szczere zdanie i dobrą radę i choć miałam mnóstwo pytań co z czym połączyć, jakie dobrać dodatki, czy materiał się pogniecie, czy te poprawki, które wniosłam będą pasować i choć mogłam być w tym męcząca to zawsze uzyskałam odpowiedź. To właśnie ta blondynka cierpliwie odpowiadała na moje pytania. Myślę, że zawsze zanim się kogoś oceni warto go poznać samemu a z komentarzy w internecie nie wyciągać pochopnych wniosków.
Dom Mody Ślubnej Apanasewicz,
panna młoda gość
napisał
6 lat temu:
Byłam w tym salonie w sobotę, odradzam!!!
Pani - blondynka była arogancka, klientce przede mną wcisnęła taką suknię, że dziewczyna wyglądała w niej kiepsko, kazała jej sobie wyobrażać szereg poprawek, które się tam pojawią i usilnie ją namawiała na podpisanie umowy, choć ta się mocno wahała. Dziewczyna była ze swoją mamą, którą pani najpierw skomentowała zdaniem, że mama ma swoją koncepcję, a panna młoda swoją i najpierw pokaże panny młodej (ale zrobiła to w nieuprzejmy sposób). Następnie pokazywała modele głównie takie, które nie pasowały do klientki.
Pani jest nachalna i absolutnie nie słucha co się do niej mówi. Jest nieuprzejma i zagaduje klientki...
W sytuacji, w której widziała, że jestem mało zdecydowana i dopiero szukam sukni (a tym samym mało rokuję na podpisanie umowy w tym dniu) absolutnie nie przyłożyła się do pomocy w wyborze.. Chciałam przymierzyć 3 modele (dwa dość podobne do siebie, gładkie z drapowaniem, bez koronek, różniące się dołem i jeden zupełnie inny - chodziło o odcień bieli). Pani usilnie wypytywała mnie o wizję sukni, powiedziałam, że mam dwie koncepcje, albo koronkę albo gładką, dekolt w V, dół z tiulu najchętniej. Pani na to odpowiedziała, że to są dwa odmienne style, które absolutnie ze sobą nie współgrają, czyli nie może mi pomóc bo nie mam konkretnej wizji....bo gładka wyklucza się z koronką, więc nie można chcieć mieć albo gładkiej albo koronkowej bo to oznacza, że ja nie mam nic konkretnego na myśli....
Nie zrozumiała, że biorę oba style pod uwagę, mając w zamyśle "kształt" sukni i to że właśnie zastanawiam się czy ma być gładka czy koronkowa....
następnie zapytała z jakiego przedziału cenowego, czy z wieszaków do 2 tys czy z manekinów/wystawy za 3. Powiedziałam, że to bez różnicy bo jak znajdzie się idealna to cena nie gra roli...
nie zadowoliła jej ta odpowiedź.
Pani wreszcie pokazała mi pierwszy model, w którym chciałam zobaczyć jak będę wyglądać w konkretnym rodzaju dekoltu (dół miała zbyt obszerny o czym doskonale wiedziałam).
Przyniosła następnie drugą suknię w podobnym charakterze, na której też mi zależało, ale miała inny dół (mało rozkloszowany i ozdobę z kryształków) i powiedziała, "że to jest model w tym samym klimacie więc nie da mi go przymierzyć bo to bez sensu".... nie pomogły prośby z chęcią przymiarki tej sukni. Następnie przyniosła mi inny model (zależało mi na sprawdzeniu konkretnego odcienia bieli), który dała mi przymierzyć. Powiedziała, że faktycznie z taką górą, jak mierzyłam i w takiej bieli mi jest dobrze... ale ja nie chcę nic słuchać. Dodam, że miałam ze sobą szpilki, żeby sprawdzać, jak wygląda suknia w butach, ale to się pani nie spodobało bo owa pani powiedziała, że suknię w szpilkach mierzymy dopiero na pierwszej przymiarce, jak już suknia będzie prawie uszyta! Z wielką łaską pozwoliła mi pierwszą suknię przymierzyć w butach. Powiedziała następnie, że ona "ma w posiadaniu dwa inne modele, w których wyglądałabym dobrze, ale ma je w innym salonie i nie może mi ich przynieść i pokazać, a z pewnością bym w nich wyglądała super, no ale ja niestety nie chcę słuchać. Dodała, że mogłaby mi je pokazać w inny dzień, jak bym przyszła w tygodniu". Wyszła z przymierzalni i nawet nie odebrała ode mnie koła, które chciałam oddać. Zostawiłam to w przymierzalni i wyszłam... Bardzo źle oceniam to miejsce łącznie z atmosferą jaka tam panuje. Jak na rynku, gdzie jak złapie się klienta to się go nie puści.
Na pocieszenie mogę tylko dodać, że jednocześnie w tym salonie była pani w ciemnych włosach i sprawiała wrażenie uprzejmej i chętnej do wysłuchania. Ta pani nie miała problemu przynieść innej klientce suknię z salonu, który znajduje się po drugiej stronie ulicy. Faktycznie wybrała z klientką suknię, która do niej pasowała.
Dom Mody Ślubnej Apanasewicz,
Justyna... gość gość
napisał
6 lat temu:
Witam... Polecam ten salon sukni ślubnych. Zaprzeczam negatywnym opinią co do blondynki, ponieważ to właśnie ta blondynka Pani Sylwia mnie obsługiwała od początku i jestem bardzo zadowolona. Doskonale umiała doradzić w wyborze odpowiedniej sukni dla mnie i wszelkich dodatków do sukni. Jest bardzo miłą i sympatyczną osobą. Zamówiłam tam również suknie na poprawiny i to co przygotowała dla mnie Pani Sylwia przerosło moje oczekiwania... jestem mega zadowolona z tego salonu ślubnego. Panuje tam miła atmosfera, bardzo dobrze się tam czułam. Dopieszczone wszystkie szczegóły ... Polecam ten salon sukni ślubnych Wam przyszłe Panny Młode...
Dom Mody Ślubnej Apanasewicz,
Gosc gość
napisał
6 lat temu:
Witam dziewczyny byłam dziś w salonie Dom Mody Ślubnej Apanasewicz
Poleciła mi go koleżanka która właśnie tam wybrała swoją suknię ślubną
Nie wiem o której blondynie piszecie ale ta która mnie obsługiwała była naprawdę bardzo miła i profesjonalna
Nie ukrywam że w tym dniu zwiedziłam dużo salonów. I poruwnujac naprawdę ten salon jest ok! Ja też wybrałam tam swoją suknię dlatego z czystym sumieniemserdecznie Polecam!
Dom Mody Ślubnej Apanasewicz,
Adrianna gość
napisał
6 lat temu:
Dzis (sobota) bylam w salonie dom Mody Slubnej Apanasewicz. Byl to salon ktory odradzala mi moja znajoma. Z przykroscia stwierdzam, ze jest tu milai profesjonalna obsluga - oprocz blondynki, ktora jest agogancka i chamska. Bylam obslugiwana przez pania z ciemnymi wlosami , ktora mimo osob oczekujacych w salonie poswiecila mi czas i w sposob przemily i profesjonaly zaproponowala mi wiele sukien zostawiajac na sam koniec suknie, ktora byla przyslowiowym strzalem w dziesiatke. Kupilam, POLECAM!!!!!!.
Dom Mody Ślubnej Apanasewicz,
Gość gość
napisał
6 lat temu:
Byłam w piątekw salonie. Obsługiwana byłam przez panią o ciemnych włosach o imieniu Katarzyna. Profesjonalna, bardzo miła obsługa. Pani doskonale wiedziała w jakiej sukni będę dobrze się prezentowała. To pierwszy taki salon w którym byłam tak 'dopieszczona' a przeszłam ich w ten dzień bardzo dużo. Oczywiście suknię wybrałam i polecam ten salon wszystkim szukającym sukni. Szczególnie za podejście do klienta, duży wybór i profesjonalną obsługę.
Poradnia lekarzy rodzinnych,
Jacek gość
napisał
6 lat temu:
Poradnia posiada stronę www - www.pomorska96.pl, oraz e-mail:
poradnia@pomorska96.pl, a tel kontaktowy to 42 678 16 95
GREEN HOSTEL 24,
Barbara gość
napisał
7 lat temu:
NEGATYW-ODRADZAM- zdjęcia pokazane na stronach tego przybytku w niczym nie przypominają pokoi, które są w rzeczywistości, slumsy, wszechobecny bród, smród ze ścieków, robactwo, pluskwy, grzyb pod prysznicem, zimno, niemiła obsługa, smród papierosowy, brak firanek, rolet.
Green Hostel 24 Hostel Łódź, Adres: Zachodnia 50, 90-403 Łódź
Nie dajcie się zwieść widokowi recepcji, sprawdźcie wszystkie opinie, zdjęcia na stronach www nie odpowiadają stanowi faktycznemu, brak pilotów do telewizora, brak światła, smród dochodzący z kanalizacji owładnął całe to śmierdzące miejsce, omijajcie to miejsce szerokim łukiem.
Pierwszy raz gośćmi tego "przybytku" zapyziałeogo slamsu" byłyśmy w 2017 roku, z braku innych wolnych miejsc do tego stworzonych i wyspecjalizowanych, zwanych Hotelami,
Podczas tego dość krótkiego pobytu, miałyśmy możliwość zapoznania się z całą gamą robactwa towarzyszącą brakiem odpowiedniej higieny i brudowi. Niestety nikt nie przywiązywał tam wagi do czystości, kultury osobistej i szeroko rozumianej uprzejmości. Po powrocie do domu okazało się, że na ciele pojawiły się dziwne krostki, które zrzuciłam na karby uczulenia czy innej zakaźnej choroby, poszłam więc do lekarza, ten dał skierowanie do dermatologa i tak po kilku dniach okazało się, że jestem pogryziona przez PLUSKWY! Pomijając względy estetyczne, wstydziłam się wyjść z domu, bo na całych rękach, szyi i dekoldzie miałam czerwone, zaognione swędzące krosty, pogryzienia, które zeszły dopiero po 3 tygodniach.
Po roku niestety- z powodu braku dostępności miejsc hotelowych w planowanym terminie jedniodniowego pobytu w Łodzi- trafiłam tam po raz drugi do tego miejsca, mając jedynie nadzieje, że stan tego miejsca poprawił się, zważywszy na wklejone zdjęcia (jednego z odnowionych pokoi) i po wpisaniu się w książkę gości, dostałyśmy klucz do pokoju. Nauczona poprzednim doświadczeniem i pobytem od razu spradziłam pokój i jego stan, zwłaszcza łóżka, prześcieradła i pościeli. Ich stan pozostawiał wiele do zyczenia, podobnie jak stan łazienki, zlewu, prysznica i wszystkiego co znajdowało się na terenie naszego pokoju, więc kłądąc się spać, ubrałam się w szczelnie zapięty dres, obcisłe leginsy i skarpety przykrywając się swoją kurtką, w której przyjechałam. Miałam to szczęście, że to okres jesienny i miałam tą kurtkę. Po powrocie do domu zauważyłam na rękach drobne krostki/ugryzienia, które potwornie swędziały, diagnoza lekarza zabrzmiała jak wyrok- ugryzienia przez pluskwy. Akurat w miejscah na ciele, które nie były zakryte i zabezpieczone. Tym razem nie był to już przypadek. Miejsce zwane hostelem okazało się być brudnym, zapyziałym, opuszczonym przez czystość przybytkiem, zawilgoconym i zatęchniętym a na pewno nie wietrzonym, przed którym wszystkich pragnę przestrzec. Wykonałam telefon do "tego miejsca", chcąc przedstawić problem ale niestety pozbawiony kultury, zrozumienia i empati pan z recepcji- w pewnej chwili niespodziewanie zakończył ze mna rozmowę, rzucając mi słuchawką, odpowiadając, że to nie jego hostel i nie jego sprawa. Próbę dodzwonienia się podjęłam po raz kolejny z prośbą o podanie kontaktu do właściciela i po raz kolejny pan podniesionym głosem poinformował, że nie da mi żadnego telefonu i żebym więcej nie dzwoniła i po raz kolejny w sposób uznawany przez ludzi kulturalnych za obelzywy, zakończyl ze mna rozmowę- rozłaczając się. Wstyd nie pozwolił mi wyjść z domu przez kolejnych kilka dni, bo pogryzienia były na całych dłoniach, nadgarstkach i twarzy, koszty jakie poniosłam na lekarzy i leki- były wysokie i nikomu nie życzę tego przechodzić.
WNIOSEK- odradzam, przestrzegam, błagam- znajdźcie nocleg jakikolwiek i gdziekolwiek -tylko nie TU. Green Hostel 24 Hostel Łódź- panujący tam brud, syf, robactwo, brak zrozumienia, chęci podjęcia rozmowy ze strony obsługi jest karygodne, niedopuszczalne i nieprawdopodobne w dzisiejszych czasach. Brudne materace, niedoprana pościel i panujący zaduch, dały znakomite środowisko do rozwijania się tam wszelkiej flory i fauny, mam tu na myśli grzybicę, świerzba i wszystkie mikroby które towarzyszą brudowi. Mam nadzieję, że tym wpisem skutecznie zniechęcę wszystkich do korzystania z tego miejsca.
Dawne boisko,
octopus06
napisał
7 lat temu:
Wygoda nauczycieli nad sprawnością fizyczną uczniów.
Dom Mody Ślubnej Apanasewicz,
-- gość
napisał
7 lat temu:
Panie nie słuchają co się do nich mówi. Zamówiona sukienka różniła się kolorem, spada jedno ramię, materiał słabej jakości -pekl przy przymiarce. Do tego aroganckie odżywki pani blondynki. Nie polecam
DH "Central",
Diafragma
napisał
7 lat temu:
"Central" powstał na początku lat siedemdziesiątych XX w. w ramach Powszechnej Spółdzielni Spożywców (PSS) "Społem". Dziś to samodzielny Spółdzielczy Dom Handlowy "Central". Przez cały (2018 - 46 lat istnienia) trzyma swój styl i tradycję.
Łódź - najnowsze komentarze